Według ustaleń reporterów RMF FM, pytania trafiły do co najmniej kilku firm z całej Polski, które specjalizują się w doskonaleniu jazdy kierowców. Termin składania ofert wyznaczono na dzisiaj. Specjaliści, z którymi rozmawiał dziennikarz Krzysztof Kot, są zszokowani taką decyzją: chociaż BOR sam nie dostarcza samochodów do szkolenia, to w zapytaniu ofertowym wskazuje na konkretną markę i parametry aut dot. wymiarów, pojemności czy mocy silników - czyli zdradza, jakim sprzętem dysponuje. Najbardziej jednak szokuje kwestia ujawnienia danych nt. limuzyny opancerzonej. Poznajemy poziom jej opancerzenia, masę, moc silnika. Co więcej, takich samochodów - poza służbami typu BOR - nie ma w Polsce nikt. Można je wypożyczyć np. w Niemczech, ale tylko z kierowcą. Tymczasem, jak wynika z zapytania ofertowego, ćwiczona ma być m.in. jazda na przestrzelonej pancernej oponie: żaden z instruktorów doskonalenia techniki jazdy, który nie pracował w służbach specjalnych, nie miał do czynienia z tego typu pojazdami. Poza tym takie auta produkowane są pod konkretne zamówienia. Będą się różnić niuansami - chociażby w systemach bezpieczeństwa jazdy, co może robić ogromną różnicę w prowadzeniu. "Przetarg to zagrożenie dla ochranianych osób" To zagraża bezpieczeństwu najważniejszych osób w Państwie, to wygląda, jakby ktoś wystawiał premier lub prezydenta na strzał - tak ostro całą sprawę komentują byli oficerowie BOR w rozmowie z Krzysztofem Zasadą. Twierdzą, że potencjalny zamachowiec, który zapozna się z takim zapotrzebowaniem BOR, otrzymuje informację na temat floty samochodowej, którą w Polsce poruszają się VIP-y. Zna między innymi klasę opancerzenia pojazdów. To oznacza, że wie, czego użyć, by zniszczyć samochód z pancerzem VR7. Rozmówcy Krzysztofa Zasady przypominają, że za ich czasów samochody kupowano w trybie bezprzetargowym, by maksymalnie ukryć ich parametry i możliwości. Szkolenie kierowców odbywało się natomiast w zamkniętym policyjnym ośrodku w Szczytnie. - To koniec formacji, która miała najlepszych kierowców - mówi jeden z oficerów BOR. (mpw) Krzysztof Kot Krzysztof Zasada Jak decyzję BOR komentuje generał Mirosław Gawor były dowódca formacji – przeczytacie na RMF24