Rozbite samochody zostaną usunięte przez holowniki. Ruch w Warszawie jest jednak teraz całkowicie sparaliżowany. Brak mostu Łazienkowskiego sprawił, że nawet jedna stłuczka potrafi o poranku zamienić ruch w stolicy w jeden wielki korek. Można, co prawda spróbować przejechać mostami Świętokrzyskim i Gdańskim, bo tam jest najmniejszy ruch, ale jadąc w ich kierunku i tak nieuniknione jest utknięcie na Wale Miedzeszyńskim. W tej chwili na tej arterii są dwa wielkie korki - od Skalnicowej do mostu Siekierkowskiego i od Ateńskiej do mostu Świętokrzyskiego. Grzegorz Kwolek