Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w nocy z 19 na 20 lipca na sopockim molo. - Samochód wjechał i pędził wzdłuż Monciaka. Podjechał pod molo, zawrócił, w tamtą stronę ludzie zdążyli mu uciec, ale w tę stronę po prostu się rozpędził i gnał ze 100-120 km/h, po wszystkich restauracjach, po ludziach. Zatrzymał się na drzewie - relacjonował pan Jarosław, świadek wypadku. Kierowca próbował uciekać z rozbitego samochodu, ale został złapany przez świadków zdarzenia i przekazany w ręce policjantów. Rzeczniczka sopockiej policji podała, że ludzie zostali potrąceni na ul. Bohaterów Monte Cassino i Placu Przyjaciół Sopotu. Większość potrąconych osób miała tylko lekkie obrażenia. Trzy zostały poważnie ranne. Kuba Kaługa CZYTAJ TAKŻE NA RMF24.PL