Jeśli Sejm się nie rozwiąże, taki dopływ gotówki Platforma Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość, Ruch Palikota, Polskie Stronnictwo Ludowe oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej mają zagwarantowany przez cztery najbliższe lata. Dodatkowo partie dostaną jednorazowy zwrot kosztów prowadzenia ostatniej kampanii przed wyborami parlamentarnymi - w sumie ponad 60 milionów złotych. Najwięcej - 17,8 milionów złotych co roku będzie wpływać na konto Platformy. Mimo aż dziesięcioprocentowej różnicy - niewiele mniej, bo 16,5 miliona wpłynie rocznie na konto Prawa i Sprawiedliwości. Platforma jako jedyna przekroczyła próg 30 procent głosów, a te właśnie głosy są wyceniane na 87 groszy. W przedziale 20-30 procent uzyskanych głosów jedno skreślenie wyborcy na karcie do głosowania jest warte 2 złote 31 groszy. Na grube miliony mogą liczyć także trzy pozostałe ugrupowania. Ruch Palikota dostanie 7,5 miliona, PSL i SLD - po 6 milionów rocznie. Warto dodać, że partia Palikota na zdobycie 40 mandatów wydała zaledwie 2 miliony złotych. Taką kwotę dostanie partia w ramach zwrotu kosztów kampanii. Największy zwrot kosztów otrzyma Platforma: dostanie - 29 milionów złotych, Prawo i Sprawiedliwość - 23 miliony złotych. Ludowcy zainwestowali w kampanię 12 milionów - dostaną 4 miliony zwrotu. Fatalnie przeinwestował Sojusz. Na Rozbrat odzyskają tylko 4 miliony z wydanych dwudziestu.