Według informatorów radia, podczas negocjacji pomiędzy Pałacem Prezydenckim a PiS, prezydent podkreślał, że nowe zasady wyboru członków KRS muszą gwarantować możliwość udziału opozycji. Dlatego w poprawce określono, że każdy klub parlamentarny będzie mógł przedstawić maksymalnie 9 swoich kandydatów i co najmniej jeden z nich musi zostać uwzględniony. To oznacza, że najpierw kluby przedstawią swoje propozycje. Ale ostateczna lista zostanie wyłoniona za zamkniętymi drzwiami - pomiędzy marszałkiem i wicemarszałkami Sejmu. Według poprawki w wyłanianym składzie KRS będzie musiało być co najmniej dwóch przedstawicieli sądów rejonowych. Na sali plenarnej posłowie będą mogli więc zaakceptować całą listę albo ją odrzucić. W pierwszym kroku głosowanie będzie wymagało większości 3/5 głosów. W przypadku niepowodzenia, za drugim razem wystarczy większość bezwzględna. Jeżeli i to się nie uda - wybór członków KRS rozpocznie się na nowo. Jeżeli poprawka wejdzie w życie, a opozycja zgłosi swoich kandydatów, to PiS będzie mógł obsadzić w KRS 9 miejsc, sześć pozostanie dla opozycji. Groźba weta ws. SN Prawo i Sprawiedliwość chce także skrócić okres, w którym będzie można wnieść skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego. To kolejna z poprawek uzgodnionych pomiędzy Pałacem Prezydenckim a Prawem i Sprawiedliwością, do których jako pierwszy dotarł reporter Patryk Michalski. Z informacji dziennikarza RMF FM wynika, że skarga nadzwyczajna to jeden z najgorętszych punktów spornych. Rozmówcy Patryka Michalskiego twierdzą, że Andrzej Duda w negocjacjach z PiS jasno podkreślał, że jeżeli skarga nadzwyczajna zostanie usunięta albo znacząco okrojona przez PiS, to bez wahania znów sięgnie po weto. Patryk Michalski RMF FM