Oddelegowanie Mariusza Krasonia do pracy 300 kilometrów od domu ma być szykaną za jego niezależność. Sprzeciw widać zarówno w środowisku, ale też w prasie i sieci. Prokuratorzy podkreślają zaangażowanie Mariusza Krasonia w przygotowanie uchwały, potwierdzającej, że śledczy podlegają pozasłużbowym naciskom ze strony przełożonych. Stowarzyszenie prokuratorów "Lex Super Omnia" opublikowało list otwarty do Prokuratora Krajowego, zarzucając mu przekraczanie prawa. "Wzywamy Pana do natychmiastowego anulowania podjętej decyzji, która może wywołać negatywne skutki nie tylko dla Mariusza Krasonia, ale również jego najbliższych. Delegowanie naszego kolegi stanowi bowiem kolejny przykład decyzji o charakterze mobbingu i substytutu kary dyscyplinarnej za niezależną postawę. Ponownie dotyczy prokuratora znajdującego się w trudnej sytuacji życiowej, o nieposzlakowanej opinii, stanowiącego wzór dla innych" - pisze w tekście stowarzyszenie. - Szykany wobec prokuratorów którzy cenią swoją niezależność, cenią swoje zdanie - to jest ugruntowany sposób reakcji prokuratora Święczkowskiego na prawidłowe zachowania prokuratorów - mówi szef stowarzyszenia Krzysztof Parchimowicz. Do tego prasa podkreśla, że prok. Krasoń już jutro ma zacząć pracę 300 km od domu, choć na co dzień zajmuje się starszymi rodzicami. Z kolei w sieci pojawiła się publiczna petycja - wniosek o anulowanie zesłania do Wrocławia. Petycja ma znamienny tytuł - "Dość nękania prokuratorów". Tomasz Skory