Resort twierdzi, że w związku z epidemią koronawirusa, natężenie ruchu na drogach znacząco spadło. A do tej pory był to główny argument w utrzymywaniu zakazu poruszania się dla ciężarówek. Obecność na trasach tirów nie zagrozi bezpieczeństwu - przekonuje ministerstwo. Dodatkowo argumentuje, że chodzi o zapewnienie ciągłości dostaw towarów w czasie epidemii. Z ostatnich danych Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wynika, że w zeszłym miesiącu natężenie ruchu było o 19 procent mniejsze, niż w maju zeszłego roku. Krzysztof ZasadaWięcej na RMF24.pl