Nieoficjalnie mówi się, że to celowa strategia partii rządzącej: znane nazwiska mają zachęcić elektorat Prawa i Sprawiedliwości do głosowania, a decyzja, czy ministrowie zamienią Warszawę na Brukselę, zapadnie dopiero po ogłoszeniu wyników. Szef resortu środowiska Henryk Kowalczyk mówi reporterowi RMF FM wprost, że ministrowie, którym uda się zdobyć mandat, będą mogli wybierać: czy iść do europarlamentu, czy pozostać w rządzie. Minister nie ma wątpliwości, kiedy nastąpią zmiany w rządzie. - Oczywiście po wyborach - zapewnia. Pytany, czy prowadzenie kampanii nie będzie przeszkadzało w pracy w parlamencie, odpowiada: - To już należy pytać o to ministrów, którzy startują. Nieoficjalnie reporter RMF FM dowiedział się, że szef MSWiA Joachim Brudziński nie wyklucza wzięcia urlopu na czas kampanii wyborczej. Patryk Michalski