Jak ustalił dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski, ostateczną wersję wakacyjnego rozkładu jazdy pociągów mamy poznać do 17 maja - właśnie do tego czasu PKP PLK poprosiły przewodników o wstrzymanie sprzedaży biletów, więc do tego czasu pasażerowie nie zaplanują letnich podróży. Oznacza to, że przewoźnicy dostaną zaledwie 3 tygodnie na ponowne przygotowanie połączeń i sprzedaż biletów. To sytuacja, która jeszcze nigdy nie miała miejsca - i przyznaje to nawet rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec - bo rozkłady jazdy przygotowuje się miesiącami, a ten rozesłany 30 kwietnia po kilku dniach wyrzucono do kosza. - Lepiej poprosić tutaj o zrozumienie i przygotować taki realny rozkład jazdy niż przygotować rozkład, który od pierwszego dnia nie będzie rozkładem dla pasażera realnym - podkreśla Siemieniec w rozmowie z dziennikarzem RMF FM. Na pytanie zaś, dlaczego PKP PLK przygotowały nierealny rozkład i teraz muszą go na gwałt poprawiać, rzecznik spółki odpowiada, że skala remontów jest niespotykana. To jednak oznacza, że zawiódł nadzór nad inwestycjami - a chodzi o te kluczowe: jak Warszawa - Poznań, Poznań - Wrocław, Poznań - Szczecin czy Warszawa - Białystok. Na wszystkich tych liniach rozkład trzeba teraz poprawiać. Mariusz Piekarski