Wśród zapisanych w chipie danych brakuje kilku elementów, o których mówi ustawa o dowodach osobistych. MSWiA, które odpowiada za personalizację dowodów, zapewnia, że to nie powoduje nieważności dokumentu i nazywa tę sytuację nieścisłością formalno-techniczną. Na poziomie personalizacji dokumentów - czyli wgrywania danych do mikroprocesora - pominięto dane, o których mówi ustawa. Art. 12. mówi jasno, że warstwa elektroniczna musi zawierać także dane widoczne na dokumencie, czy imiona rodziców i nazwisko rodowe. Tych danych zapisanych na chipie nie ma. Ministerstwo tłumaczy, że warstwa elektroniczna dowodu jest kluczem także do rejestrów państwowych, a tam są obecne wszystkie niezbędne dane. To ma być powód, dla którego - mimo brakujących elementów - dokument pozostaje ważny. Chodzi o 700 tysięcy dowodów. Mariusz Piekarski