Joanna Sadzik została odwołana ze stanowiska prezesa WIOSNY w poniedziałek. Jak informował później dziennikarz RMF FM Marek Balawajder, nikt nie był w stanie racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego tak się stało. Wniosek o odwołanie Sadzik przegłosowano już na samym początku walnego zgromadzenia, nie podano przy tym żadnego uzasadnienia. - Wyglądało to trochę jak sąd kapturowy - mówiła RMF FM osoba znająca kulisy sprawy. Na sali nie było ks. Jacka Stryczka - założyciela WIOSNY, który zrezygnował z kierowania Stowarzyszeniem kilka miesięcy temu po tym, jak portal Onet ujawnił, że może tam dochodzić do mobbingu - ale według ustaleń Marka Balawajdra ks. Stryczek dał upoważnienie do głosowania za odwołaniem Joanny Sadzik. Od razu wybrano również nowego prezesa zarządu WIOSNY ks. Grzegorza Babiarza, bliskiego znajomego ks. Stryczka. Z ustaleń dziennikarza RMF FM wynikało, że pracownicy WIOSNY byli w szoku, niektórzy załamani, większość zbulwersowana. Część zagroziła odejściem. Co więcej - jak dowiedzieli się reporterzy RMF FM - do dymisji podał się cały zarząd Stowarzyszenia. Wolontariusze chcą walczyć o przywrócenie Joanny Sadzik na stanowisko prezesa WIOSNY. Jeszcze w tym tygodniu mają się odbyć rozmowy w tej sprawie. Marek Wiosło Edyta BieńczakMarek Balawajder