Jak dowiedział się dziennikarz, premier Szydło zaakceptowała pomysł przyznawania nagród, chociaż - jak wynika z informacji reportera RMF FM - nie była jego autorką i nie przywiązywała do niego większej uwagi. Dopiero, kiedy nagrody stały się głównym politycznym tematem, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-beata-szydlo,gsbi,19" title="Beata Szydło" target="_blank">Beata Szydło</a> zorientowała się, że to na nią spadnie odpowiedzialność. Dlatego w sejmowym przemówieniu zdecydowała się ich bronić. Dzięki ujawnionej przez RMF informacji, wiadomo też jak doszło do "omyłkowego przyznania nagród" w rządzie Mateusza Morawieckiego - po deklaracji premiera, że ich nie będzie. Dokumenty, za które odpowiedzialna była Beata Kempa, trafiły na biurko jej następcy - Michała Dworczyka, który automatycznie je podpisał, nie wiedząc o stworzonym we wcześniejszym rządzie systemie automatycznych nagród. <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/patryk-michalski/wiadomosci" target="_blank">Patryk Michalski </a>