To nie koniec problemów szpitala w Łodzi, bo istnieje też taka możliwość, że odsyłani będą również pacjenci z poważniejszymi obrażeniami. Na razie dyrekcji i lekarzom nie udało się dojść do porozumienia w kwestii płac. - Medycy z pozostałych oddziałów, tworzących Centrum Urazowe, zgodzili się na 51-procentowe podwyżki, ale taka stawka nie satysfakcjonuje lekarzy z oddziału chirurgii urazowo-ortopedycznej - powiedziała RMF FM Julia Ścigała ze szpitala im. Kopernika w Łodzi. Jesteśmy jednak dobrej myśli, że nie dojdzie do zaostrzenia sytuacji i wkrótce zawrzemy porozumienie z medykami. W tej chwili oddział pracuje normalnie do 15, a po tej godzinie lekarze zajmują się tylko chorymi w najcięższych stanach. Pacjenci są poinformowani, że wstrzymano planowe przyjęcia na oddział. Po rozwiązaniu problemu, ci chorzy będą przyjmowani w pierwszej kolejności. Spośród lekarzy oddziału chirurgii urazowo-ortopedycznej i nowotworów narządu ruchu łódzkiego szpitala umów opt-out nie wypowiedzieli tylko kierownik oddziału i jego zastępca. Medycy wypowiedzieli klauzule, które dawały zgodę na pracę ponad 48 godzin tygodniowo w ramach ogólnopolskiego protestu. W ten sposób lekarze-rezydenci pokazują, że pracują ponad siły. Jest ich za mało w szpitalach, na służbę zdrowia przeznacza się zbyt mało pieniędzy, a ich praca jest słabo wynagradzana. W woj. łódzkim umowy opt-out wypowiedziało ponad 700 medyków. Agnieszka Wyderka