KBW chce zwrotu części pieniędzy, które zapłaciło firmie Nabino za stworzenie programu. Według biura autorzy systemu nie wywiązali się z zapisów zawartej umowy, bo w ich programie był szereg krytycznych błędów, które praktycznie uniemożliwiały prawidłowe i bezproblemowe przeprowadzenie wyborów. Niektóre elementy systemu jednak działały, dlatego KBW będzie domagało się zwrotu 250 tysięcy złotych - to trochę ponad połowa kwoty, którą dostała Nabino. Firma dostała od Krajowego Biura Wyborczego propozycję ugody i dobrowolnego zapłacenia odszkodowania, ale się na to nie zdecydowała. Sprawa najpewniej trafi więc do sądu. Paweł Balinowski