Z informacji reportera RMF FM wynika, że jedną z rozpatrywanych wersji jest przypadkowy incydent. Mężczyzna pracujący w tej firmie od kilku lat zajmować się miał strzelectwem sportowym. Nie wiadomo jeszcze, dlaczego wyciągnął pistolet. Jak dowiedział się dziennikarz RMF, 30-latek nie chciał pozwolić, by ktokolwiek dotykał broni. Wystraszył jednak pracowników, doszło do szarpaniny, w trakcie której padły dwa strzały. Jeden trafił w komputer, drugi w sufit. Pierwsze policyjne meldunki mówiły o tym, że Białorusin sam miał zacząć strzelać, niewykluczone, że przełożył się na nie szok pracowników. Druga z wersji brana pod uwagę mówi też o konflikcie między Białorusinem a innym pracownikiem - obie są teraz weryfikowane przez policję. Bez względu jednak na okoliczności, naładowana broń nie powinna znaleźć się w miejscu pracy zatrzymanego - najpewniej więc usłyszy on zarzuty. <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/kuba-kaluga" target="_blank">Kuba Kaługa</a>