Rząd PiS nie przekazał Brukseli m.in. informacji o tym, jak długie są w naszym kraju administracyjne procedury dot. ochrony konsumentów, czy na temat dostępności w sieci wyroków i innych informacji z postępowań sądowych. Władze PiS nie przekazały Komisji Europejskiej tych danych, więc w unijnym rankingu Polska sytuuje się obok opuszczającej Unię Wielkiej Brytanii, która - jak zauważa nasza dziennikarka - zawsze miała problemy z dzieleniem się informacjami z zakresu wymiaru sprawiedliwości. Komisarz Jourová stwierdziła, że nie potrafi powiedzieć, dlaczego polskie władze nie udostępniły danych potrzebnych do ujęcia naszego kraju rankingu, i zapowiedziała, że zwróci się do polskiego rządu o lepszą współpracę w przyszłym roku. Jourová podkreśliła również, że KE przygląda się nie tylko sytuacji wokół polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Przyglądamy się także reformie Krajowej Rady Sądownictwa i innym zmianom w systemie sądownictwa w Polsce - zaznaczyła i przypomniała, że jeszcze w tym półroczu kraje UE zajmą się kwestią praworządności w naszym kraju. Komisarz zaznaczyła także, że "to, co dzieje się w Polsce i na Węgrzech w sądownictwie, jest bardzo złym trendem". A - jak zauważa Katarzyna Szymańska-Borginon - fakt nieprzekazania przez rząd PiS danych dot. funkcjonowania systemu sprawiedliwości, potwierdza tylko wątpliwości Brukseli, że Warszawa ma coś do ukrycia. (e) Katarzyna Szymańska-Borginon