Według RPO mogło dojść do popełnienia dwóch przestępstw - nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych i wyznaniowych, ale także do publicznego pochwalania zamachu. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-adam-bodnar,gsbi,3162" title="Adam Bodnar" target="_blank">Adam Bodnar</a> podkreśla, że nagranie ma zmierzać do wywołania uczucia nienawiści i braku akceptacji wobec osób utożsamionych z inną rasą. Według niego analiza wypowiedzi Międlara nie pozostawia wątpliwości, że usiłuje on usprawiedliwić postępowanie sprawcy zamachu. Prokuratura - po zawiadomieniu RPO - jest zobowiązana wszcząć śledztwo z urzędu. Wcześniej nie zareagowała na nagranie, bo - jak usłyszał reporter RMF FM Patryk Michalski - żadne zawiadomienie w tej sprawie nie wpłynęło. Sprawą zajęli się wrocławscy policjanci Sprawą nagrania Jacka Międlara zajęli się już policjanci z Wrocławia. Biegły ma dokładnie przeanalizować ponad 40-minutowe nagranie i w opinii stwierdzić, czy słowa Jacka Międlara są nawoływaniem do nienawiści pod kątem art. 126 a kodeksu karnego, który zakazuje nawoływania lub pochwalania ludobójstwa, udziału w masowym zamachu, czy dyskryminacji. Funkcjonariusze z wrocławskiej policji - po zamieszczeniu kontrowersyjnego filmu w internecie - zwrócili się do serwisu YouTube z wnioskiem o usunięcie nagrania. W tej chwili nie ma go już w całości w internecie, fragmenty są dostępne w portalach społecznościowych. W nagraniu pojawiają się bulwersujące słowa o czystości rasowej, czy pochwały dla zachowania terrorysty, który - jak ujawniło RMF FM - w grudniu odwiedził Polskę. Sam Międlar w internecie stwierdził, że w swoim filmie nie pochwalał zamachu. Zamachowiec z Nowej Zelandii był w grudniu w Polsce Polskie służby potwierdziły, że zamachowiec z Nowej Zelandii Brenton Tarrant był w Polsce w grudniu ubiegłego roku. Służby próbują odtworzyć dokładny przebieg pobytu zamachowca w naszym kraju. RMF FM dotychczas udało się ustalić, że mężczyzna przemierzył w Polsce ponad 2000 kilometrów. Poruszał się drogami lokalnymi i autostradami. Zbadano to na podstawie logowań jego telefonu. Służby sprawdzają też billingi, żeby ustalić, z kim z Polski kontaktował się mężczyzna. Trwa też przegląd nagrań z monitoringu. Nieoficjalnie wiadomo, że zamachowiec z Polski pojechał na Litwę. Przypomnijmy, że na magazynkach do broni maszynowej, której używał zamachowiec, było nazwisko Feliksa Kazimierza Potockiego, hetmana, który walczył z Turkami między innymi pod Wiedniem, za czasów Jana III Sobieskiego. Dodatkowo na karabinie był napis "Wiedeń 1683". Zamachowiec wspominał też o Polsce w swoim manifeście, który umieścił w sieci. 74-stronicowy tekst pokazuje, że Australijczyk jest rasistą, wyznającym teorię o wyższości białej rasy i ma wyraźnie antymuzułmańskie poglądy.<a href="https://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/patryk-michalski" target="_blank">Patryk Michalski</a>