Rutkowski przygotował dla Katarzyny i Bartłomieja Waśniewskich 150-metrowe mieszkanie w Łodzi. Pomaga im też w znalezieniu pracy. Jak twierdzi, w Łodzi małżeństwu nic nie grozi. Nie wyklucza, że para pozostanie w mieście na dłużej. W mieście opinie o małżeństwie Waśniewskich - o ich przenosinach do Łodzi i sytuacji w Sosnowcu - są podzielone. Opinie mieszkańców są podzielone - Bardzo dobrze, że będą mieszkać w Łodzi - mówi jedna z mieszkanek w rozmowie z reporterką radia RMF FM. - Przecież to też są ludzie. Nie wiadomo, o co tam chodzi, a ja nie wnikam w szczegóły - podkreśla. - Jeżeli chcą się przeprowadzić, a tam ludzie nie dają im żyć, to niech mieszkają. Karą jest już dla nich to, co się stało - dodaje kolejna z łodzianek. Mężczyzna w średnim wieku nie jest jednak pewien, czy małżeństwo z Sosnowca znajdzie spokój w Łodzi. - Trudno powiedzieć, jak im tu będzie, bo są rozpoznawalni i ludzie różnie mogą na nich reagować. Mnie nie przeszkadza, że będą mieszkać w Łodzi, ale czy im to coś da, trudno stwierdzić - podkreśla. Niektórzy wątpliwości jednak nie kryją. Kolejna rozmówczyni reporterki radia RMF FM przyznaje, że Waśniewscy muszą gdzieś mieszkać, ale także w Łodzi powinni spodziewać się niechęci. "Wprowadziła w błąd całą Polskę" - Z mojej strony jest właśnie taka niechęć, w stosunku do matki, bo nie wiadomo nic o ojcu. Ta kobieta wprowadziła w błąd całą Polskę i myślę, że jest winna. Niezależnie od tego, czy jej działanie było umyślne czy nieumyślne, to nie powinna tak postąpić, a przede wszystkim powinna wezwać pomoc. Poza tym nie wiem, czy w szoku robi się takie rzeczy. Nie wydaje mi się, zwłaszcza w stosunku do kogoś, kogo się kocha - akcentuje. Na pytanie reporterki radia RMF FM, czy chciałaby mieć małżeństwo za sąsiadów, odpowiedziała: - Byłoby mi to chyba obojętne, ale nie wiem, czy tak samo odnieśliby się do sprawy członkowie mojej rodziny. Jednak patrzenie na taką osobę wzbudza we mnie wstręt. Chodzi o to, że ta kobieta kłamała - nienawidzę takich rzeczy - i mam świadomość, że to dziecko nie żyje. Rodzice Madzi z Sosnowca, mimo że teraz będą mieszkać w Łodzi, nadal mają dyskretną ochronę pracowników agencji Rutkowskiego. Posłuchaj relacji reporterki radia RMF FM: Magda zaginęła 24 stycznia Przypomnijmy: Półroczna Magda zginęła 24 stycznia. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziecko uprowadzono z wózka. Potem przyznała, że dziewczynka zmarła na skutek nieszczęśliwego wypadku, a ona w panice i ze strachu ukryła jego ciało. Wskazała też miejsce zostawienia zwłok - w zrujnowanym budynku kolejowym w Sosnowcu. Prokuratura postawiła kobiecie zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Matka Magdy przyznała się do winy. 15 lutego, czyli w dniu pogrzebu dziecka , sąd uznał zażalenie obrony na zastosowanie aresztu i zdecydował, że matka może wyjść na wolność, co stało się kilka godzin po pogrzebie dziewczynki, który zgromadził w Sosnowcu ponad tysiąc osób.