Fatalna organizacja i działanie zespołu to efekt m.in. zmiany kierownictwa Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Po wzbudzającym kontrowersje odsunięciu od kierowania tą instytucją pełniącego obowiązki dyrektora Przemysława Guły, z RCB odeszło 11 specjalistów, którzy nie widzieli już sensu w pracy pod nowym kierownictwem. W tej grupie byli między innymi specjaliści od zarządzania kryzysowego, którzy koordynowali z powodzeniem wiele akcji - choćby takich jak epidemia świńskiej grypy. Już w sobotę do Centrum dotarła informacja o realnym zagrożeniu powodzią - ustalił reporter RMF FM. Gdyby wszystko "grało" w strukturach, natychmiast powinien zostać zwołany rządowy zespół z odpowiednimi ministrami. Powinien też zostać wdrożony plan ratunkowy. Tak się jednak nie stało. Dopiero w niedzielę i poniedziałek na zalane tereny wyruszyli: premier Donald Tusk, szef MSWiA Jerzy Miller oraz marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Gdyby zespół zebrał się w sobotę, rozmiar tragedii mógł być zdecydowanie mniejszy. Polska walczy z powodzią - raport specjalny Sprawdź prognozę dla swojego regionu!