"Nie ma zaskoczenia, są możliwości dyscyplinowania niektórych" - tak w rozmowie z RMF FM szef nauczycielskiej Solidarności komentuje decyzje niektórych oddziałów związku o wspólnym strajku z ZNP. W proteście biorą udział między innymi struktury związku z Wielkopolski, Dolnego Śląska, Pomorza i Kujawsko-Pomorskiego. Kary, jakie grożą związkowcom, to zgodnie ze statutem "Solidarności", możliwość zawieszenia władz lokalnej komórki, odwołania tych władz, a nawet likwidacji lokalnych struktur. "Sekcje grały nie fair, ostrzegaliśmy je wcześniej. Będziemy się zastanawiać, co z takimi organizacjami, które weszły w strajk, co z nimi zrobić" - mówi Ryszard Proksa. W środę w Warszawie ma zebrać się sztab protestacyjny "Solidarności". Wtedy zapadną decyzje o karach dla zbuntowanych związkowców.