Prawo i Sprawiedliwość wciąż jednak próbuje przeciągać posłów innych opcji na swoją stronę, by zniwelować sprzeciw koalicjanta. Rządzący kuszą awansami lub miejscami w spółkach Skarbu Państwa, co opozycja nazywa "politycznym kłusownictwem". Czy to zadziała? Przekonamy się najpóźniej 7 maja. W kuluarach słychać jednak, że szanse na skuteczne poparcie prezydenckich wyborów kopertowych jest niewielkie wobec sprzeciwu "gowinowców". Możliwe, że w ostatnim tygodniu przed zaplanowanymi wyborami pojawi się więc nowa propozycja. Rozważana jest możliwość przeprowadzenia wyborów mieszanych 23 maja: korespondencyjnych dla osób w kwarantannie oraz szczególnie narażonych, i tradycyjnych dla pozostałych. Takie rozwiązanie wymagałoby kolejnej zmiany prawa, a wybory powinny odbyć się przecież już za tydzień. Ze względu na brak czasu trudno to sobie wyobrazić. W tym przedwyborczym chaosie rządzący zbliżają się do ściany, legalnie termin wyborów mógłby odłożyć stan klęski żywiołowej, ale PiS twierdzi, że nie ma przesłanek do jego wprowadzenia. Autor: Patryk Michalski Opracowanie: Adam Zygiel Czytaj więcej na stronie RMF24.pl