Chodzi o zeszłoroczny happening, gdy Palikot razem z dwoma mężczyznami wypił kilka małych butelek wódki. Upierał się, że pił na prywatnym terenie. Reporter RMF FM Krzysztof Kot sprawdził mapki geodezyjne. Wynika z nich, że Palikot pił alkohol w miejscu publicznym. Mapa geodezyjna jest bezlitosna: granica działki 76/3, należącej do spółki Kresy posła Palikota, przebiega równo z murem kamienicy. Przekraczając próg swojego domu, poseł jest więc już na działce 75/1, która do niego nie należy. - Jest to działka Skarbu Państwa - potwierdza Mirosław Kalinowski z lubelskiego Ratusza. A skoro Skarbu Państwa - to teren publiczny. - Poseł mógł się pomylić - staje za nim murem mecenas Janusz Łomża. - Sprawdzamy jeszcze teraz, jak to wyglądało w momencie zakupu przez spółkę Kresy, bo teren najprawdopodobniej należał kiedyś do spółki Kresy i wskutek regulacji granic został przekazany na rzecz miasta - wyjaśnia Łomża. To nie zmienia jednak faktu, że obowiązujące są granice, które widnieją na planie. Wiele wskazuje więc na to, że poseł ze swoją fantazją posunął się o krok za daleko...