Takie doniesienia zawarto w raportach z podsłuchów działaczy opozycji, których PRL-owskie służby inwigilowały jeszcze po zakończeniu obrad. Ani przygotowania, ani obrady, ani nawet polityczne porozumienie Okrągłego Stołu nie przeszkodziły generałowi Kiszczakowi i jego ludziom prowadzić działań operacyjnych przeciwko politycznym przeciwnikom. Agenci umieszczeni w Komitecie Obywatelskim raportowali, a stenogramy z podsłuchów dawnych działaczy podziemia wciąż lądowały na generalskich biurkach. Powstał na przykład raport dotyczący spotkań Aleksandra Kwaśniewskiego z Jackiem Kuroniem z lipca 1989 roku. Historyk Antoni Dudek mówi, że w dokumencie napisano, iż SB interesuje się tymi spotkaniami, bo podejrzewa, że kontaktując się z Kuroniem, Kwaśniewski powierza mu tajemnice państwowe. Zdaniem Dudka dowodzi to, że Służba Bezpieczeństwa nie tylko przyglądała się działaniom opozycji, ale też ingerowała w rozgrywki wewnątrz władzy.