Według informacji dziennikarza stacji Kuby Kaługi, na ciele zmarłego nie było widocznych żadnych obrażeń. Biegły wykluczył wstępnie udział osób trzecich. Pogotowie zgłosiło zgon 43-latka Policja nie zdradza niemal żadnych szczegółów, ogranicza się tylko do informacji, że w niedzielę po godzinie 20 pogotowie ratunkowe zgłosiło zgon 43-letniego mężczyzny. Jak poinformowała PAP rzecznik prasowa gdańskiej policji, Aleksandra Siewert, około godz. 20 w niedzielę funkcjonariusze zostali poinformowani przez pracowników pogotowia ratunkowego o śmierci 43-letniego mężczyzny. "Ciało znaleziono w mieszkaniu" - wyjaśniła rzecznik. PAP nieoficjalnie potwierdza, że zmarły mężczyzna to Przemysław Wałęsa. Z ustaleń RMF FM wynika, że pogotowie wezwał syn mężczyzny, który znalazł ciało w jego mieszkaniu w Gdańsku. Na miejscu pracują prokurator i policja, którzy przesłuchują między innymi członków najbliższej rodziny zmarłego. Zostawił żonę i dwóch synów Przemysław Wałęsa miał 43 lata. Był jednym z ośmiorga dzieci Lecha i Danuty Wałęsów. O mężczyźnie media sporo informowały w latach 90., kiedy spowodował wypadek pod wpływem alkoholu. Został wówczas skazany, przypomina "Dziennik" na swojej stronie internetowej, na 21 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Kilka lat później policja zatrzymała go, gdy nietrzeźwy prowadził samochód. Tym razem sąd orzekł karę w wysokości 12 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. 43-latek pracował w Straży Granicznej. Zostawił żonę i dwóch synów.