Ostateczna decyzja władz Platformy Obywatelskiej będzie zależała między innymi od kalendarza wyborczego, który marszałek Sejmu ogłosi wraz z wyznaczeniem daty nowego głosowania. Z nieoficjalnych informacji reportera RMF FM Patryka Michalskiego wynika, że duży wpływ na ostateczną decyzję będzie miało to, ile czasu na zebranie stu tysięcy podpisów będą mieli nowi kandydaci. Władze PO zakładają, że operacja wymiany kandydata może się udać, jeśli będą mieli na to około tygodnia. Rezygnacja z Małgorzaty Kidawy-Błońskiej będzie niemożliwa, jeśli okaże się, że ten czas będzie ograniczony do dwóch-trzech dni. Nowy kandydat to duże wyzwanie także pod względem finansowym, bo według najnowszego projektu ustawy Prawa i Sprawiedliwości nowi kandydaci mogą wykorzystać tylko połowę ustawowego limitu na kampanię, czyli ponad dziewięć milionów złotych. Starzy kandydaci mogą wydawać też wcześniej zgromadzone środki. Za rezygnacją z kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej mają przemawiać bardzo słabe wewnętrzne sondaże, w których wicemarszałek Sejmu zyskuje tylko kilka procent poparcia. Patryk Michalski Nicole MakarewiczCzytaj na RMF24.pl