Z takim działaniem nie spotkała się mecenas Joanna Sochacka, reprezentująca w sądzie generała Dukaczewskiego. Adwokat twierdzi, że to gra na przedłużanie procesu, ponieważ gdyby zamiast znajomego Macierewicza, do sądu przyszedł jego adwokat, rozprawa mogłaby się toczyć. W tym procesie 400-stronicowy raport Macierewicza może zostać zbadany przez sąd. Chce tego szef komosji weryfikacyjnej WSI, ale przeciwko jest generał - mówi mecenas Sochacka. Proces nie dotyczy umieszczenia nazwiska generała Dukaczewskiego w raporcie o likwidacji WSI, ale dotyczy naruszenia jego dóbr osobistych, które miało miejsce znacznie wcześniej - tłumaczy mecenas. Jeżeli sąd uzna raport za dowód, będzie to pierwsza weryfikacja raportu po weryfikacji WSI. Jeśli nie przekona sądu, będzie musiał zamieścić w prasie przeprosiny i przekazać 10 tys. zł dla domu dziecka. Wojskowe Służby Informacyjne od lat oskarżane są o różne przestępstwa. Jak dotąd jednak politycy nie poparli swych zarzutów żadnymi dowodami, nikogo też nie skazano prawomocnym wyrokiem sądu. Generał Marek Dukaczewski został wymieniony w raporcie jako jedna z osób, które ponoszą "szczególną odpowiedzialność" za nieprawidłowości i zaniechania w WSI.