Odpowiedzialnością za wpadkę przerzucają się Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) i prywatna firma GNS, która wygrała przetarg na prowadzenie lokalu. PARP twierdzi, że nie ma sobie nic do zarzucenia. "Wszystkie odbiory zostały przeprowadzone. Polski pawilon został odebrany przez stronę kazachską jako drugi, po włoskim" - twierdzi rzecznik Agencji Miłosz Marczuk w rozmowie z RMF24. PARP winę zrzuca na restauratora. Według Agencji za opóźnienie odpowiada przede wszystkim firma GNS, która "nie wypełniła na czas warunków formalnych koniecznych do rozpoczęcia działalności". "Jedyny powód opóźnienia to działalność komisarza wystawy" - odpowiada prezes firmy GNS Cezary Sokół. "Pan komisarz Andrzej Stefański zrobił wszystko, żebyśmy tej restauracji nie otworzyli" - twierdzi. Wylicza zaniedbania budowlane, brak odpowiednich instalacji i brak przepustek dla kucharzy. Niewykluczone, że niedługo uda się uruchomić restaurację. Kazachski sanepid właśnie wystawił pozwolenie na otwarcie lokalu. Grzegorz Kwolek