O wstrzymanie konkursu na sędziów Sądu Najwyższego zaapelowała pierwsza prezes tej instytucji. Decyzja Rady jednak nie wydaje się być odpowiedzią na apel Małgorzaty Gersdorf. Z informacji RMF FM reportera wynika, że decyzję o odłożeniu rozpatrywania kandydatur do Izby Dyscyplinarnej szef KRS podjął wczoraj, a więc jeszcze przed pismem pierwszej prezes Sądu Najwyższego. Według profesor Gersdorf konkursy powinny być wstrzymane do czasu wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który ma wątpliwości co do niezależności KRS od władz politycznych. Nie jest wykluczone, że Rada odroczyła rozpatrywanie kandydatów do Izby Dyscyplinarnej, tylko do czasu złożenia wyjaśnień przez członków KRS, którzy są wymieniani w aferze hejterskiej. Jak zapowiedział dziś szef KRS - wyjaśnienia będą jawne. - Jeżeli zostaną złożone pisemne wyjaśnienia, no to nie bardzo widzę tryb i możliwości ich nieujawniania - mówił sędzia Leszek Mazur. Portal Onet opisał w zeszłym tygodniu, że m.in. wiceszef MS Łukasz Piebiak utrzymywał w mediach społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. szefa IUSTITII prof. Krystiana Markiewicza. Działania Emilii miały polegać na anonimowym rozsyłaniu, m.in. do mediów i sędziów, kompromitujących materiałów. Miało się to odbywać za wiedzą wiceministra. Po tych doniesieniach Piebiak podał się do dymisji. Według Onetu, w akcje "hejtowania" mieli być zaangażowani też m.in. członkowie KRS: Maciej Nawacki i Jarosław Dudzicz, sędzia SN Konrad Wytrykowski i sędzia delegowany do resortu sprawiedliwości Jakub Iwaniec. Ten ostatni został odwołany z delegacji do MS. Patryk Michalski