Komisja śledcza może zrezygnować z dalszych przesłuchań Donalda Tuska, bo - jak tłumaczy jej przewodniczący poseł Marcin Horała - "brakuje czasu". Do końca kadencji Sejmu zostały bowiem 3-4 miesiące. Trzeba już pisać raport końcowy z prac komisji i przyjąć go na posiedzeniu Sejmu. Tymczasem zostały dwa posiedzenia Sejmu - pierwsze jutro, a następne - 11 września. Dochodzi też element wyborczy: trwa kampania i nie można przewidzieć, co Donald Tusk zezna przed komisją, a to mogłoby mieć wpływ na wyniki wyborów - komentuje reporter RMF FM. Były premier przed komisją Po raz pierwszy Donald Tusk zeznawał przed komisją śledczą ds. VAT 17 czerwca tego roku. Jak powiedział w ostatni piątek wiceprzewodniczący komisji Kazimierz Smoliński (PiS), ma jeszcze bardzo dużo pytań do byłego premiera. Jak tłumaczył, chodzi o to, że poprzednie przesłuchanie było bardzo krótkie. "W dalszym ciągu nie wiem, na ile premier miał wiedzę o tym, o czym raportowały podległe mu służby - o wyłudzeniach" - dodał poseł PiS. Do tej pory komisja śledcza ds. VAT przesłuchała kilkudziesięciu świadków. Jako pierwszy, we wrześniu ubiegłego roku zeznawał były wiceminister finansów w latach 1992-96 Witold Modzelewski, a ostatnim świadkiem- 9 lipca - był były podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Andrzej Parafianowicz.Komisja śledcza ds. VAT została powołana na początku lipca 2018 roku.