Strażacy próbują walczyć z ogniem, ale akcja jest niezwykle trudna - z kilkunastu ton płonących śmieci wydobywa się czarny i żrący dym. Do gaszenia pożaru wezwano już wsparcie z całego powiatu. W niebezpieczeństwie są okoliczni mieszkańcy, których domy znajdują się kilkadziesiąt metrów od składowiska. Część z nich postanowiła się ewakuować na własną rękę. Jak nieoficjalnie ustalił dziennikarz RMF Mateusz Chłystun, na wysypisko zwożono odpady z całej Europy, w tym odpady ze szpitali. Są tam też beczki z chemikaliami. Mieszkańcy od dawna obawiali się podobnego scenariusza. Prosili o interwencję w starostwie powiatowym i w Wojewódzkim Inspektoracie Środowiska, ale jak dziś relacjonują - kończyło się wyłącznie na oględzinach. <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/mateusz-chlystun" target="_blank">Mateusz Chłystun</a>