Bardzo, ale to bardzo zależy mi i pewnie nam wszystkim, ażeby przepisy ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej i obywatelskiej wchodzące w życie 1 stycznia 2019 roku, weszły w to nasze życie w sposób prawdziwy, a nie papierowy - napisała Zofia Romaszewska w liście do samorządowców. Doradczyni prezydenta przekonuje w nim, że pomoc prawna będzie na wyciągnięcie ręki dla wszystkich potrzebujących pod warunkiem, że samorządy odpowiednio przygotują się do wykonania przepisów. A to - jak dodaje w rozmowie z RMF FM - wymaga zmiany podejścia z urzędniczego na "ludzkie". Ustawa o nieodpłatnej pomocy prawnej została uchwalona w sierpniu 2015 roku, ale ze względu na bardzo ogólne zapisy była nieefektywna, ograniczała katalog osób, które mogły z niej skorzystać. Samorządy zwracały uwagę, że brak kryteriów doprowadził do tego, że nowe prawo było martwe. W ostatnich latach z nieodpłatnej pomocy prawnej korzystała średnio tylko jedna osoba dziennie, mimo że ten projekt pochłania blisko 100 milionów złotych rocznie. Nowelizacja ma to zmienić, od stycznia z pomocy, za którą zapłaci państwo, będzie mógł skorzystać każdy, kto oświadczy, że nie stać go na opłacenie takiego doradztwa z własnej kieszeni. Nasz podpis będzie wystarczający, żeby stwierdzić, że nas na taką skomplikowaną pomoc prawną nie stać - mówi Romaszewska. Według doradczyni prezydenta to zmiana w sposobie myślenia o relacjach państwo-obywatel. Ufamy, że człowiek mówi prawdę, jeżeli oświadcza, że nie może z własnej kieszeni zapłacić za takie doradztwo - tak Zofia Romaszewska odpowiada na pytanie, czy takie przepisy nie są zachętą do nadużywania pomocy. Opracowanie: Magdalena Partyła, Partyk Michalski