Z naszych informacji wynika, że prezydent Andrzej Duda radykalnie zmienił własne projekty ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym po spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim, do którego doszło w Belwederze 22 września. Do kluczowych - nieplanowanych wcześniej zmian - doszło 48 godzin przed ogłoszeniem projektów, bez konsultacji z otoczeniem prezydenta. Zniknęły rozwiązania proobywatelskie Z pierwotnych projektów ustaw zaakceptowanych przez prezydenta, zniknęło wiele rozwiązań proobywatelskich. Na przykład w ustawie o Sądzie Najwyższym, Andrzej Duda zrezygnował z całej grupy przepisów, które miały przyspieszyć postępowania przed sądem. Chodziło w nich o to, żeby sąd mógł dyscyplinować prokuratorów w przygotowywaniu aktów oskarżenia, chociażby przez odrzucanie nieważnych dla sprawy wniosków dowodowych. Rozmówcy RMF FM twierdzą, że takie rozwiązanie mogłoby nie spodobać się Zbigniewowi Ziobrze. Drugie rozwiązanie - na które miał się nie zgodzić Jarosław Kaczyński - to powstanie instytucji uchwał interpretacyjnych. To narzędzie, które miało pomóc Sądowi Najwyższemu w dyscyplinowaniu sądów, żeby prawidłowo stosowały konstytucję, dbając o uprawnienia obywateli. Według informatorów dziennikarza RMF FM, z otoczenia Pałacu Prezydenckiego i najważniejszych polityków PiS, Jarosław Kaczyński podczas dwugodzinnego spotkania postawił prezydentowi twarde warunki, na które Andrzej Duda nieoczekiwanie zgodził się podczas spotkania. Jak się dowiedział reporter RMF FM, prezes PiS stwierdził jasno, że nie będzie reformy sądownictwa bez głębokich zmian personalnych w Sądzie Najwyższym. Argumentacja Kaczyńskiego Do radykalnych zmian w prezydenckich ustawach o KRS i SN doszło 48 godzin przed ogłoszeniem projektów po spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim. Z naszych informacji wynika, że prezydent wycofał się z większości pomysłów bez konsultacji ze swoim otoczeniem.Według informatorów dziennikarza RMF FM, prezes PiS Jarosław Kaczyński miał mówić o odpowiedzialności konstytucyjnej Andrzeja Dudy za wszystkie podejmowane decyzje. Ta deklaracja wywołała nerwowe ruchy ze strony prezydenta, a plan nad którym pracowała grupa ekspertów przez blisko dwa miesiące, został w większości odrzucony.Jednym ze spontanicznych ruchów miał być pomysł na konsultacje z klubami parlamentarnymi w sprawie zmiany konstytucji. "To było z góry skazane na porażkę" - mówią informatorzy.Przypomnijmy, chodziło o możliwość wskazania członków KRS przez prezydenta, gdyby nie udało się zebrać odpowiedniej większości w Sejmie. "Prezydent wpadł we własną pułapkę, stał się zakładnikiem dobrego wychowania, kultury konwenansów i tego, że nie potrafi sprzeciwić się Kaczyńskiemu" - dodają nasi rozmówcy. To ludzie, z którymi prezydent konsultował swoje pomysły, do których dzwonił i prosił o wsparcie, dziękował za ich wskazówki. Jak twierdzą, do czasu spotkania z Jarosławem Kaczyńskim. Otwarte pozostaje więc pytanie, ile z prezydenckich ustaw zostanie po zaplanowanym na piątek kolejnym spotkaniu z prezesem PiS.. Patryk Michalski