Niestety członkowie komisji nie potrafią jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Podejrzewają jednak, ze wyjaśnienie może być bardzo proste. Pan generał wszedł do kabiny i nie miał słuchawek lotniczych. Załoga je miała i nie wiadomo, czy słyszała to, co mówił generał - mówi pilot i ekspert komisji Wiesław Jedynak. Pewne jest natomiast, ze to generał jako jedyny patrzył na ten właściwy wysokościomierz - barometryczny. Potwierdzają to nagrania z czarnych skrzynek. Po zestawieniu ich z innymi rejestratorami parametrów lotu komisja ustaliła, że generał Błasik dwa razy - na 250 i na 100 metrach, prawidłowo odczytał wysokość samolotu. Zrobił to przed nawigatorem, który patrzył na niewłaściwy przyrząd. To, jak wnioskują członkowie komisji, dowód na to, że generał w żaden sposób nie próbował zmusić załogi do lądowania za wszelką cenę. Agnieszka Witkowicz