Polska miała zainwestować w budowę baz wojskowych, w których mieli pojawić się dodatkowi żołnierzy armii Stanów Zjednoczonych. W tej chwili - jak dowiedział się reporter RMF FM - prace trwają tylko w jednym miejscu. Najbardziej zaawansowane są we Poznaniu, gdzie powstaje Wysunięte Dowództwo Dywizyjne, które ma koordynować działania amerykańskich wojsk na wschodniej flance NATO. Reporter RMF FM pytał ministerstwo o to, jakie działania zostały wykonane i jaki był ich koszt. Resort nie odpowiedział. W pozostałych miejscach - jak informuje Centrum Operacyjne Ministerstwa Obrony - prowadzone są "intensywne prace planistyczne". Chodzi o bazy w Drawsku Pomorskim, Wrocławiu-Strachowicach, Łasku, Powidzu i Lublińcu. Zgodnie z porozumieniem w Polsce miałoby pojawić się co najmniej tysiąc amerykańskich żołnierzy więcej. MON nie informuje, gdzie i kiedy przyjadą. Prezydenci Andrzej Duda i Donald Trump podpisali porozumienie na temat pogłębiania współpracy obronnej 23 września w Nowym Jorku. Zgodnie z dokumentem, w Drawsku Pomorskim ma znaleźć się Centrum Szkolenia Bojowego, we Wrocławiu-Starachowicach siedziba lotniczej bazy załadunkowo-wyładunkowej, a w Łasku ma stacjonować eskadra dronów. W Powidzu ma stacjonować batalion bojowego wsparcia logistycznego, a w Lublińcu ma być wspólna baza sił specjalnych. Grzegorz Kwolek Więcej na stronie RMF24.pl