Jak władze stolicy uzasadniają planowaną skargę? Według nich - jak usłyszał Krzysztof Zasada - wojewoda, podejmując decyzję o lokalizacji pomnika, nie wziął pod uwagę interesu mieszkańców Warszawy. Nie uwzględnił również w żaden sposób opinii warszawiaków. Dlatego stołeczny ratusz - kiedy tylko otrzyma decyzję wojewody w sprawie lokalizacji pomnika Lecha Kaczyńskiego - złoży wniosek o wznowienie postępowania w tej sprawie. Dodatkowo miasto nie wyklucza wniosku o uznanie za stronę w tym postępowaniu. Jak zauważa przy tym dziennikarz RMF FM, wcześniej władze Warszawy zaskarżyły decyzję o przekazaniu placu Piłsudskiego pod zarząd wojewody, a także zakwestionowały nowy podział geodezyjny placu. Przypomnijmy, pod koniec października 2017 r. ówczesny szef MSWiA Mariusz Błaszczak postanowił ustanowić na placu Piłsudskiego - przekazanego wcześniej w zarząd wojewody - tzw. teren zamknięty. Oznacza to w praktyce, że na terenie placu nie można już zrobić nic bez zgody szefa MSWiA. Na początku roku RMF FM informowało natomiast o tym, że wojewoda mazowiecki dokonał nowego podziału ewidencyjnego placu Piłsudskiego - został on podzielony na wiele działek - a minister spraw wewnętrznych i administracji wydał na tej podstawie nową decyzję o ustaleniu w okolicach Grobu Nieznanego Żołnierza terenu zamkniętego. To rozstrzygnięcie Mariusza Błaszczaka zmniejszało ustanowiony w październiku teren zamknięty - w skrócie: z obszaru tego wydzielono stołeczne drogi. Krzysztof Zasada usłyszał wówczas w stołecznym ratuszu, który był w sporze z rządem w związku z przejęciem placu Piłsudskiego, że mogło chodzić o naprawienie przez MSWiA pierwotnej decyzji: w październiku bowiem - jak przekonywał samorząd - bezprawnie przejęto miejskie drogi. Krzysztof Zasada