Ukraińcom, którzy chcieli nielegalnie przekroczyć granicę, organizowano fałszywe dokumenty, które miały potwierdzać ich polskie pochodzenie. Dzięki temu mogli otrzymać stały pobyt i polskie obywatelstwo. Następnie mogli emigrować do innych krajów Unii Europejskiej. Za załatwienie fałszywych dokumentów, w zależności od wagi sprawy, przemytnicy inkasowali od stu do tysiąca euro. Wszystkim podejrzanym odebrano paszporty i zastosowano wobec nich poręczenie majątkowe. Grozi im do 5 lat więzienia. Głównymi organizatorami procederu byli dwaj Ukraińcy - ojciec i syn, którzy mają polskie obywatelstwo oraz Polak z woj. dolnośląskiego. Rozpracowanie grupy przez funkcjonariuszy Straży Granicznej trwało od początku 2013 roku. W działaniach operacyjnych monitorowano wówczas, jak na granicy polsko-ukraińskiej zaczęli masowo pojawiać się obywatele Ukrainy z wizami pracowniczymi, którzy pomimo zobowiązania nigdy nie podejmowali pracy w Polsce. Paweł Pawłowski