Postępowanie trwa od ponad dwóch tygodni. Na zlecenie prokuratury działania w celu ustalenia autora wpisu prowadzi też wydział dochodzeniowo-śledczy Komendy Stołecznej Policji. Prokuratorzy zdają sobie sprawę z tego, że amerykański administrator Twittera bardzo niechętnie ujawnia władzom dane użytkowników. Od powstania serwisu z Polski skierowano do jego władz tylko jedną taką prośbę. Doszło do tego w ubiegłym roku - prośba Polaków spotkała się jednak z odmową. Pewne nadzieje wiążą się z jednoznaczną i skierowaną przeciw konkretnej osobie treścią wpisu, co w Stanach Zjednoczonych ma istotne znaczenie. Ostatecznie jednak o wydaniu danych autora bądź odmowie zdecyduje Twitter. Oficjalne stanowisko prokuratury, która dzień po pojawieniu się wpisu wszczęła postępowanie z urzędu brzmi "wydaliśmy postanowienie i różnymi metodami staramy się je zrealizować". (mn) Tomasz Skory