Prokuratorzy proszą o uściślenie, jakie przestępstwa lub nieprawidłowości i których z 2424 zamkniętych i 2613 wciąż trwających spraw reprywatyzacyjnych w stolicy dotyczą podejrzenia warszawskiego ratusza. Jak wyjaśnia jej rzecznik Michał Dziekański prokuratura nie ma uprawnień kontrolnych, a do wszczęcia postępowania przygotowawczego potrzebuje co najmniej "uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa". Trudno za takie uznać listę z wyliczeniem ponad 5 tysięcy nieruchomości, bez żadnych szczegółów związanych z ich statusem, czy podstawami zwrotu lub jego odmowy czy wypłaty odszkodowania, nie wspominając o tym, jakie przestępstwa miałyby być przy tym popełnione. O co chodzi, pani prezydent? W datowanym 2 września piśmie prokuratura, powołując się na art. 307 kodeksu postępowania karnego, prosi więc ratusz o podanie podstaw podejrzeń, odrębnie dla każdej nieruchomości. Ze względu na obszerność materiału (dokumentacja każdej z 5037 umieszczonych na liście spraw to może się zawierać nawet w wielu segregatorach) zwykły 7-dniowy termin na uzupełnienie wniosku został przedłużony... do 20 września. Odrzucenie gorącego kartofla Sprawa robi wrażenie zwrócenia Hannie Gronkiewicz Waltz kłopotu, którego chciała się jak najprędzej pozbyć. Prokuratura rzeczywiście do wszczęcia śledztwa potrzebuje podstaw. Mogłyby je stanowić ustalenia Najwyższej Izby Kontroli lub audytora zewnętrznego. Hanna Gronkiewicz Waltz dwa dni temu zapowiedziała nawet przetarg na przeprowadzenie audytu warszawskiej reprywatyzacji. Na razie jednak na stronie ratusza nie pojawiło się jeszcze nawet ogłoszenie o przetargu. Mission impossible Wyznaczony przez prokuraturę termin uzupełnienia wniosku o możliwości popełnienia przestępstwa upływa za 13 dni. Trudno sobie wyobrazić, że w tym czasie ratusz zdoła ogłosić i przeprowadzić przetarg, a następnie wyłoniona w nim firma audytorska przejrzy dokumentację wszystkich spraw, związanych ze zwrotem nieruchomości w stolicy od 2003 roku (2424 sprawy zamknięte i 2613 trwających), a następnie przekazać prokuraturze wyniki, uzasadniające podejrzenia o możliwości popełnienia w nich przestępstw. Reasumując - prezydent Warszawy i profesor prawa Hanna Gronkiewicz Waltz nie doceniła najwyraźniej prokuratorów. Od dziś ma jednak 13 dni na wykazanie, że złożone 1 września zawiadomienie miało jakiekolwiek uzasadnienie poza przerzucaniem ciężaru badania sprawy na prokuraturę. Tomasz Skory