Dziennikarz RMF FM zauważa, że posłowie PiS będą na pewno poszukiwali planu B na wypadek, gdyby Państwowa Komisja Wyborcza nie podołała organizacji wyborów. Jednym z pomysłów jest właśnie szybsza wymiana członków PKW według nowych zasad, czyli z partyjnego wskazania. Obecny projekt zakłada taką wymianę dopiero w 2019 roku. Wobec zastrzeżeń PKW, że te zmiany mogą zdestabilizować system wyborczy, partia rządząca ma w garści straszak, w postaci tej poprawki. Szefowa Krajowego Biura Wyborczego Beata Tokaj w rozmowie z reporterem RMF FM podkreśla, że nie chodzi tu o złą wolę. "Zrobimy to, co nam ustawodawca zapisze, ale muszą to być realne warunki. Realny czas" - mówiła. Dziennikarz ustalił, że posłowie PiS mają też zgłosić poprawki precyzujące, że komisarze wyborczy nie mogą prowadzić działalności politycznej. Możemy mieć powtórkę z 2014 roku? Po uchwaleniu zmian w kodeksie wyborczym, proponowanych przez Prawo i Sprawiedliwość, nie będzie czasu na przetestowanie nowego systemu informatycznego przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi - alarmowała w rozmowie z RMF FM Beata Tokaj. "Niestety możemy mieć powtórkę z 2014 roku, kiedy system przestał działać" - ostrzegała. Według Tokaj, PKW będzie w stanie przygotować nowy system informatyczny, ale bez gwarancji jego działania. "Nie sądzę, żeby Państwowa Komisja Wyborcza i Krajowe Biuro Wyborcze wzięły odpowiedzialność za tak szybko napisany program" - podkreślała. Posłowie PiS przekonują, że stworzenie nowego systemu informatycznego wymaga tylko drobnych poprawek. (j.) Patryk Michalski