Według ustaleń dziennikarza RMF FM, wszyscy zwrócili nagrody, bo tak nakazał premier Mateusz Morawiecki. Co innego mówiła dziś w Porannej rozmowie RMF FM rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska. "Premier z nami nie rozmawiał, to była moja indywidualna decyzja" - mówiła Kopcińska. Jak można usłyszeć w otoczeniu premiera, nagrody zostały wypłacone "przez pomyłkę". Dokumenty o przyznaniu tych nagród podpisał szef kancelarii Michał Dworczyk. Ponoć zrobił to automatycznie, bez czytania. Co ciekawe, nagrody dostali nawet odwołani wczoraj ministrowie - w tym były rzecznik rządu Rafał Bochenek. Minister Dworczyk nie odpowiedział na naszą prośbę o komentarz. "To jest nagroda, która została przypisana za pracę od 18 grudnia. Wpłynęła bodajże w lutym" - powiedziała Kopcińska. Nagrody, tak jak za czasów Beaty Szydło, zostały przyznane po to, żeby zwiększyć wynagrodzenie ministrów. Krzysztof Berenda