Według polityków PiS, Misiewicz będzie musiał ostatecznie pożegnać się z partią. Taka jest wola prezesa Kaczyńskiego, by ostatecznie zamknąć sprawę 27-letniego protegowanego Macierewicza. Z ustaleń dziennikarza RMF FM Mariusza Piekarskiego wynika, że komisja powołana przez Kaczyńskiego spotka się dziś z Misiewiczem, ale także z Macierewiczem. W PiS-ie mówi się nieoficjalnie, że to komisja do utemperowania Macierewicza - pokazania mu miejsca w szeregu. Kaczyński wysłał do tej gry ciężką jazdę: Brudziński - jeden z najbardziej zaufanych ludzi prezesa, Kamiński - koordynator służb specjalnych. To sygnał, że Macierewicz nie jest nietykalny, że mimo zasług smoleńskich, prezes ma dość budowania silnej pozycji przez szefa MON. I albo bezwzględnie odda partyjny hołd lenny albo pożegna się nawet ze stanowiskiem. W środę Kaczyński podpisał decyzję o zawieszeniu Misiewicza jako członka partii PiS. Kaczyński powołał także komisję, która ma wyjaśnić ostatnie wydarzenia związane z byłym rzecznikiem ministerstwa obrony, w tym okoliczności powoływania go na pełnione funkcje. Szef PiS wyraził nadzieję, że komisja będzie działała szybko, chociaż - jak zastrzegł - "oczywiście troszkę czasu to zajmie". "Wtedy wyjaśnimy wszystkie szczegóły tych wszystkich wydarzeń, które tak bulwersowały opinię publiczną w ciągu ostatnich miesięcy "- oświadczył Kaczyński. W środę po południu prezes PiS spotkał się także z Macierewiczem. Ich rozmowa dotyczyła właśnie Misiewicza.