Lotnisko w Modlinie straciło przez fałszywe alarmy co najmniej kilkanaście tysięcy złotych. To głównie straty spowodowane tym, że przez kilka godzin - po ewakuacji - nie działały sklepy i restauracje. Jak donosi RMF FM, spółka - do której należy port w Modlinie - chce surowo ukarać sprawców fałszywych alarmów i odzyskać stracone pieniądze. W momencie, kiedy spółka zostanie uznana za pokrzywdzonego, będzie mogła występować jako oskarżyciel posiłkowy. Ułatwi to starania o otrzymanie odszkodowania. Fałszywe alarmy Na początku kwietnia 29-letni mieszkaniec Starachowic usłyszał zarzut wywołania fałszywych alarmów bombowych na lotniskach w Warszawie i Modlinie. Grozi mu do dwóch lat więzienia. Mężczyzna przyznał się do winy, wyraził skruchę i zadeklarował chęć dobrowolnego poddania się karze. Emil Ś. w chwili zatrzymania przez policję miał prawie 2,5 promila alkoholu. Funkcjonariusze namierzyli mężczyznę kilkadziesiąt minut po wykonaniu telefonów na lotniska. Michał Dobrołowicz