Bartosz Kownacki, były zastępca Antoniego Macierewicza trafi do komisji śledczej na finiszu jej prac i jak mówią nieoficjalnie posłowie PiS, będzie musiał w szybkim tempie, choć częściowo, zapoznać się z materiałami gromadzonymi od dwóch lat. W związku z tym, że jako wiceszef MON miał dostęp do informacji niejawnych, nie powinien mieć również problemu z uzyskaniem odpowiedniego certyfikatu wymaganego do pracy w komisji śledczej. Wkrótce więcej.