Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji pod koniec kwietnia opublikowała na swojej stronie internetowej projekt wyceny wybranych świadczeń gwarantowanych związanych z kardiologią. Większość propozycji przewiduje drastyczną obniżkę od 30 do 40 procent, a w przypadku niektórych procedur nawet o 60 procent. Procedura wszczepienia kardiowertera-defibrylatora została obniżona o 30 procent. Do tej pory płacono za nią 26 624 złotych, teraz - zgodnie z projektem o 6 700 złotych mniej, czyli niecałe 20 tysięcy złotych. O 40 procent obniżono inwazyjne leczenie ostrych zespołów wieńcowych, a o ponad 60 procent - angioplastykę wieńcową z implantacją jednego stentu DES. Do tej pory było to 12 740 zł, a według projektu - 4 690 złotych. Nic więc dziwnego, że propozycja ta spotkała się z ostrym sprzeciwem polskich kardiologów. "Zaproponowane w projekcie drastyczne obniżenie taryf dla większości procedur kardiologii inwazyjnej, w tym leczenia interwencyjnego ostrych zespołów wieńcowych, odbiega w sposób rażący od rzeczywistych kosztów" - alarmują lekarze Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Wprowadzenie nowych taryf zagrożeniem dla pacjentów W liście do Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji podpisanym przez prof. UJ, dr hab. med. Jacka Legutko, kardiolodzy ostrzegają, że wprowadzenie nowych taryf może zagrozić stabilności funkcjonowania wysokospecjalistycznej opieki kardiologicznej (...) i w krótkim czasie skutkować ponownym zwiększeniem śmiertelności z powodu chorób układu krążenia. Będzie mieć też fatalne przełożenie na funkcjonujący w Polsce system leczenia zawału serca. Towarzystwo Kardiologiczne przypomina w swoim piśmie, że "w ostatnich 15 latach, dzięki inicjatywie, zaangażowaniu i poświęceniu całego środowiska kardiologicznego, wsparciu Ministerstwa Zdrowia, Narodowego Funduszu Zdrowia oraz władz lokalnych rozwinięto w Polsce modelowy na skalę Europy i Świata system leczenia zawału serca oparty o sieć ponad 150 ośrodków kardiologii inwazyjnej pełniących całodobowe dyżury hemodynamiczne dla pacjentów z ostrymi zespołami wieńcowymi". Pobierz całe pismo. Zmiana wpłynie na warunki zatrudnienia i finanse szpitali Lekarze specjaliści podkreślają także, że planowana zmiana wycen wpłynie negatywnie na warunki zatrudnienia i rozwoju młodych lekarzy kardiologii i kardiologii interwencyjnej. A to - jak zaznaczają - "spowoduje pogłębienie już trwającego kryzysu i zwiększenie emigracji wśród tej grupy lekarzy. Takiej straty, raz poniesionej, nie będzie łatwo odrobić". Oczywiście, odbije się to również na finansach szpitali. Jak wylicza dyrekcja Szpitala Jana Pawła II w Krakowie - największej placówki kardiologicznej na południu Polski - lecznica na nowych wycenach straci 19,5 miliona złotych. "To byłby dramat. Szpitale publiczne, jeśli nie zostanie podniesiona wycena innych usług, zaczną dołować" - przyznaje w rozmowie z RMF FM Anna Prokop-Staszecka, dyrektor krakowskiej placówki. Leczenie kardiologiczne to nie tylko operacja Jak przypominają w piśmie kardiolodzy, na całkowity koszt leczenia szpitalnego pacjenta z chorobami układu krążenia, w tym z zawałem serca, składa się bardzo wiele elementów. To koszty sprzętu jednorazowego i leków, koszty zatrudnienia personelu (w tym administracyjnego), koszty utrzymania i amortyzacji środków trwałych (w tym angiografów czy ultrasonografów), koszty energii i usług, ale przede wszystkim koszty hospitalizacji w oddziale kardiologicznym i w oddziale intensywnej opieki kardiologicznej Choroby układu sercowo-naczyniowego są przyczyną około 50 proc. zgonów w Polsce, przy czym co piąty umiera z powodu zawału serca. Co więcej, w najbliższych 5-10 latach przewiduje się, że w związku ze starzeniem się polskiego społeczeństwa, liczba pacjentów hospitalizowanych z powodu zawału serca zwiększy się o co najmniej 20 procent. Wyceny w Polsce najniższe w Europie Już w tej chwili według z Raportu Konsorcjum EuroDRG, stopień wyceny ratujących życie procedur kardiologii interwencyjnej jest w Polsce najniższy w porównaniu do innych krajów europejskich. Finansowanie leczenia np. pacjenta z zawałem i niewydolnością serca oraz powikłaniami krwotocznymi jest refundowane w stopniu 2-krotnie niższym niż w Holandii, Szwecji i Wielkiej Brytanii, 2,5-krotnie niższym niż w Estonii oraz 4-krotnie niższym niż w Irlandii. W podobnym stopniu niedofinansowane są procedury u pacjentów z niepowikłanym zawałem serca. Marek Balawajder Mariusz Piekarski Monika Kamińska