To ona - zdaniem Łyżwińskiego - miała prokuraturze przekazać jakieś szokujące informacje dotyczące Anety Krawczyk, oskarżającej posła o molestowanie seksualne. Łyżwiński, który dziś zawiesił działalność w partii miał się pojawić w łódzkiej prokuraturze w towarzystwie Magdaleny Jędrzejczak. Do tego jednak nie doszło. Ponownie natomiast zeznawała tam Aneta Krawczyk. Dziś przyszła doprecyzować swoje zeznania. Przesłuchanie trwało blisko pięć godzin. Jej adwokat Agata Kalińska-Moc powiedziała po nim, iż jej klientka potwierdziła w prokuraturze to, co mówiła wcześniej dziennikarzom i jest przekonana, że ojcem jej najmłodszego dziecka jest poseł Łyżwiński. Sama A. Krawczyk nie chciała w środę rozmawiać z dziennikarzami. Jej adwokatka poinformowała, że ze względu na toczące się postępowanie A. Krawczyk nie będzie już wypowiadała się dla mediów. Oprócz Anety Krawczyk przed łódzką prokuraturą zjawił się też były radny Samoobrony z Tomaszowa, który już wczoraj składał zeznania. Dziś jak oznajmił, wspiera tylko Anetę K. - Prowokacja, o której mówił Łyżwiński to bzdura - twierdzi mężczyzna, a asystentka którą poseł przywiózł na konferencję, w jego ręku jest tylko narzędziem. Koronny świadek Łyżwińskiego, według byłego radnego, ma mieć też stałe kontakty ze światem przestępczym. Zobacz nasz raport specjalny: Seksafera w Samoobronie