Z rządu odchodzą ministrowie, którzy zdobyli mandaty w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jak wynika z ustaleń reportera RMF FM, o takich wyborach zadecydowała łagodność i lojalność - to dwa kluczowe słowa. Prezes PiS chce w resorcie siłowym postawić na kogoś, kto może nie uniknie błędów, musi uczyć się służb, ale społecznie ociepli wizerunek MSWiA przed wyborami, gdy służbami nadal ma kierować wiceminister Jarosław Zieliński. Po drugie prezes PiS uznał, że Elżbieta Witek po rozstaniu z rządem Szydło dała dowód lojalności, a rekonstrukcja ma nie wzmacniać Mateusza Morawieckiego. W MSWiA premier widział obecnego szefa ABW Piotra Pogonowskiego. Jarosław Kaczyński postawił jednak na byłą rzeczniczkę rządu Szydło. Elżbieta Witek była też przemierzana do resortu rodziny - prezes Kaczyński na czele tego resortu nadal chce postawić na kobietę. Dlatego nie zgodził się na awans wiceministra Stanisława Szweda, którego forsowała Elżbieta Rafalska. Ostatecznie tekę obejmie była Główna Inspektor Pracy Bożena Borys-Szopa. Mariusz Piekarski