Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM, do czwartku obrona 22-latka ma podjąć decyzje o ewentualnym zaskarżeniu decyzji o tymczasowym areszcie. Wiadomo, że mężczyzna przyznał się do winy. Ale prokuratura i obrona odmiennie teraz owo przyznanie się interpretują.Obrońca podejrzanego powiedział naszemu reporterowi, że 22-latek przed sądem przyznał się tylko do pozostawienia ładunku wybuchowego w autobusie. Natomiast zdaniem prokuratury podejrzany przyznał się do usiłowania zabójstwa wielu osób. Miał to potwierdzić w czasie prokuratorskiego przesłuchania. 22-latek miał wówczas także powiedzieć, że zrozumiał, co mu się zarzuca. Ale po przyznaniu się do winy odmówił już składania wyjaśnień.Śledczy próbują teraz m.in. ustalić motyw działania Pawła R.. Jeden z branych pod uwagę wątków to groźby podkładania materiałów wybuchowych połączone z żądaniem okupu.W śledztwie przesłuchano już pierwszych świadków. Prokuratura w Wrocławiu cały czas apeluje o zgłaszanie się pasażerów autobusu, w którym pozostawiony został ładunek. Kilka dni intensywnych poszukiwań Niewielki ładunek eksplodował kilkanaście dni temu na przystanku przy ul. Kościuszki we Wrocławiu. Wcześniej wyniósł go z autobusu linii 145 kierowca. Lekko ranna została kobieta stojąca na przystanku. Substancja, która spowodowała wybuch, znajdowała się w metalowym pojemniku o pojemności około trzech litrów. W pojemniku były także metalowe śruby.Przez sześć dni do poszukiwania sprawcy zamachu zostało skierowanych ponad 400 dodatkowych policjantów. Policja opublikowała m.in. portret pamięciowy podejrzanego oraz zapisy z monitoringu, na których widać, jak pozostawia ładunek wybuchowy w autobusie. Paweł R. został zatrzymany we wtorek w Szprotawie (woj. lubuskie), gdzie mieszka jego rodzina. Podejrzany to 22-letni student chemii Politechniki Wrocławskiej; wcześniej nie był notowany przez policję. (mn) Marcin Buczek