Jak się dowiedział reporter RMF FM, życiu nastolatków nie zagraża niebezpieczeństwo, choć mowa jest o poważnym zatruciu organizmu. Gdy znaleziono ich na chodniku koło stacji kolejowej w Pruszczu Pomorskim byli na tyle świadomi, by powiedzieć, że w pociągu wypalili nieznaną substancję. Dostali ją od znajomego 17-latka. Chłopak jest w tej sprawie zatrzymany. Jako jedyny - choć zażywał substancję z 16-latkami - nie trafił do szpitala. Kujawsko-pomorska policja zajmuje się jeszcze jednym przypadkiem - ale w tej sprawie chodzi już o śmierć nastolatka. Wczoraj koło Bydgoszczy do 18-latka, który wrócił z imprezy i bardzo źle się czuł - ojciec wezwał karetkę pogotowia. Po przyjeździe ratowników chłopak zmarł. Wstępnie ustalono, że przyczyną zgonu mogło być także zażycie nieznanej substancji. Policja ustala, gdzie na imprezie był 18-latek i co mógł zażyć. Policja na razie nie łączy tych dwóch przypadków. (j.)Mariusz Piekarski