O sprawie KNF czytaj też w serwisie Biznes Co teraz się zmieni? Przede wszystkim od dziś premier Mateusz Morawiecki może powoływać kogo chce do zarządów największych polskich instytucji finansowych: banków, ubezpieczalni, warszawskiej giełdy. Do tej pory nie mógł tego robić. Pamiętajmy, że to KNF - a więc i jej szef - musi wyrazić zgodę na powoływanie prezesów takich firm. Rękami byłego szefa KNF-u blokowała Morawieckiemu to premier Beata Szydło lub prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński, którzy mieli ogromny wpływ na Marka Chrzanowskiego. I było już tak, że Morawiecki nie mógł powołać własnego szefa giełdy. Nie mógł przejąć kontroli nad PZU, czy Pekao SA. Teraz to oni będą musieli przychodzić z prośbami do premiera, jeśli będą chcieli powołać kogoś "swojego". Jastrzębski blisko współpracował z bliskim przyjacielem premiera Morawieckiego, czyli z prezesem PKO BP Zbigniewem Jagiełłą. Powołanie Jacka Jastrzębskiego na szefa KNF nie oznacza że pracę momentalnie straci prezes Pekao SA Michał Krupiński, czyli człowiek Zbigniewa Ziobry, który - delikatnie mówiąc - nie lubi się z Morawieckim. Jastrzębski i Krupiński to koledzy ze studiów. Krzysztof Berenda