Ministerstwo informuje, że nie będzie poprawiało książek do nowej podstawy programowej. "Nie będziemy zlecać aktualizacji podręczników" - usłyszał w MEN reporter RMF FM. Poprawki mogą we własnym zakresie zrobić nauczyciele, którzy do czasu, gdy darmowe książki fizycznie się nie zużyją, będą mogli z nich korzystać. Resort podkreśla jednak, że nie będą to podręczniki, a "materiały edukacyjne". Na likwidacji darmowego elementarza najbardziej skorzystają wydawnictwa, bo jak usłyszał nasz reporter w resorcie edukacji, gotowe materiały przygotowane na potrzeby tych książek zostaną udostępnione i będą mogły zostać użyte do "tworzenia nowej oferty podręcznikowej lub innych zasobów edukacyjnych". Grzegorz Kwolek Czytaj także: Dociekają ws. reformy. "Obywatele mają prawo wiedzieć"